NASZ PAPIEŻ DBA O KONDYCJĘ

Osobisty trener kardynała Prevosta powiedział: „W siłowni nikt nie wiedział, że to kardynał, nawet ja, który go trenowałem. Trenował u mnie dwa lata. Rozpoznałem go, kiedy stanął na balkonie bazyliki Świętego Piotra” po konklawe – powiedział Valerio Masella z siłowni koło Watykanu. Przychodził tam ówczesny prefekt Dykasterii ds. Biskupów.

Według osobistego trenera Roberta Prevosta kondycja 69-letniego papieża jest nadzwyczajna. „Jego forma fizyczna
jest typowa dla kogoś, kto nigdy nie przestał uprawiać sportu. Ma doskonałe proporcje między masą mięśniową, masą kostną i masą tłuszczową”.

Trener opowiedział, że przyszły papież regularnie przychodził do siłowni. „Był dokładny, przychodził dwa, czasem trzy razy
w tygodniu, co zależało oczywiście od jego obowiązków w pracy. Widziałem go zawsze rano” - powiedział. Przyszły papież przychodził do siłowni na godzinę, a potem szedł do pracy. Ćwiczył na maszynach, w tym na bieżni i rowerze treningowym. Potem przez pół godziny wykonywał ćwiczenia wzmacniające mięśnie i postawę.

Trener przyszłego papieża mało z nim rozmawiał. Jego podopieczny był bardzo zdystansowany, choć zawsze nadzwyczaj uprzejmy i uśmiechnięty. Nie wiedział też, że ćwiczy z kardynałem. Przyznał: „Sądziłem, że to człowiek zajęty, ale nie wiedziałem dokładnie, jaki jest jego zawód”. Opowiedział także: „Kiedy został wybrany, ja oglądając telewizję od razu go rozpoznałem. Nie mogłem uwierzyć. Trenowałem przyszłego papieża. To coś niebywałego, bo dla mnie był klientem, jak inni i zachowywał się jak wszyscy klienci w siłowni”.



opr.

do góry